poniedziałek, 15 lutego 2016

„Pentameron”, czyli baśń dla dorosłych…?

Gdy miałam już napisany ostatni egzamin w zimowej sesji, postanowiłam coś obejrzeć. Padło właśnie na „Pentameron”. Opis bardzo mi się spodobał, więc stwierdziłam: a co mi tam, obejrzę. Film ten to trzy historie, które się ze sobą splatają.
Na początku poznajemy królową, która obsesyjnie pragnie dziecka. Serio, ona ma obsesję na tym punkcie. Gdy jej małżonek sprowadza cyrkowców, ona jest obojętna na wszystko, co robią, a gdy okazuje się, że jedna z kobiet jest w ciąży, wpada w histerię na cały zamek. Nagle zjawia się tajemniczy jegomość, który mówi jej, co ma zrobić, by zdobyć upragnione dziecko. Otóż musi zjeść serce morskiego potwora przyrządzone przez dziewicę. Król, jej mąż, zabija tę bestię, jednak sam ginie. To jednak bynajmniej nie obchodzi jego żony. Liczy się tylko to, że ma coś, dzięki czemu urodzi dziecko. I tak się stało, rodzi syna. Z tym że dziewczyna ( jedna ze służących), która przyrządzała dla niej serce potwora, również rodzi syna. Obaj chłopcy są do siebie podobni jak dwie krople wody i stają się nierozłączni. Królowa zaś staje się zaborczą matką, która chce zachować syna wyłącznie dla siebie, toteż robi wszystko, by rozdzielić swojego syna od dziecka służącej.
Na czymś w rodzaju chrzcin syna królowej poznajemy dwóch królów. Jeden z nich ma córkę, która po latach wyrasta na piękną dziewczynę. Ów król któregoś razu znajduje pchłę. I co z nią robi? Można powiedzieć, że robi z niej domowe zwierzątko… Najpierw buduje jej coś w rodzaju domku, potem karmi i karmi, i karmi… Tak ją przekarmia, że pchła rośnie do rozmiarów sporego psiaka! W końcu pchła zdycha. Wówczas król wpada na genialny pomysł (sarkazm, jakby co). Postanawia, że wystawi kawałek skóry swojego pupilka (taak, chodzi o pchłę) i ten, kto zgadnie, z czego jest to skóra, dostanie jego córkę za żonę. Księżniczka początkowo się cieszy, jednak gdy osobą, która rozwiązała zagadkę, okazuje się olbrzym z gór, jest zrozpaczona. Księżniczka kończy więc jako żona olbrzyma, więziona w górach i ze wszystkich sił próbująca uwolnić się od swego męża.
Drugi zaś król okazuje się mężczyzną, który, co tu dużo mówić, kochał romansować. Któregoś dnia słyszy, jak jakaś kobieta przecudnie śpiewa, a że nie widzi jej twarzy, może tylko wyobrazić sobie, jaka ona jest. Cóż, jego wyobrażenia o aniele okazują się kompletnie oderwane od rzeczywistości. Kobieta, którą usłyszał, okazuje się być staruszką mieszkającą z siostrą. Nasz kochliwy król zaczyna się do niej zalecać. Jak to możliwe? Ano tak, że staruszka nie pokazuje mu się, tylko rozmawia z nim przez drzwi. Gdy król każe jej przyjść do swojej sypialni, ta godzi się, lecz nakazuje, by wszystkie świecie były pogaszone. Jednak król przybliża jedną ze świec do staruszki, gdy ta śpi i wyrzuca ją przez okno. Bohaterka jednak nie umiera. Gdy płacze nad swoim losem i upokorzeniem, spotyka tego samego mężczyznę, który sprawił, że bezdzietna królowa poczęła dziecko. On odmładza ją i staruszka staje się pięknością.

Jeżeli mam być szczera, ten film mogę określić dwoma słowami. Dziwny i skomplikowany. Daje dużo do myślenia, a to, jak bohaterowie uparcie dążą do celu, zatracając swoje człowieczeństwo, może wytknąć nam nasze błędy. Realizm idealnie splata się tu z fantastyką! Muszę wspomnieć, że w filmie są brutalne sceny. Chociażby scena, w której siostra staruszki, która stała się młoda, chce również być piękna i każe zedrzeć z siebie skórę. Także należy się odpowiednio nastawić na ten film. 








6 komentarzy:

  1. O rety... Wygląda to cudo na coś dziwnego. Ale to dobrze. Jak jest dziwne, nie jest nudne. Poza tym, baśniowy klimat? Z nutą dramatu? I muszę się skupić, żeby wiedzieć o co chodzi? Biorę to! :D
    Tak nawiasem mówiąc, świetnie napisana notka! Mam przeczucie, że to będzie jeden z moich "ulubienych" blogów! Tylko żebyś nie straciła chęci do pisania go. ^^'

    Pozdrawiam i życzę powodzenia - Andzik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj bo jest dziwne xD Ja przez jakieś 3/4 miała w głowie komentarz "Że co?! Że jak?!" xD Noo więc w tym filmie na pewno nie będziesz się nudzić xP Hahaha ja też kocham baśniowy klimat z nutą dramatu :p Daje lubię to!
      Jeeeej dziękuję Andzik Q.Q Noooom postaram się nie stracić ;)

      Jeszcze raz dzięki i buziaki!

      Usuń
  2. Z jednej strony mam ochotę obejrzeć, z drugiej - czuję się już na tyle zaspoilerowana, że nie wiem, czy jest sens. xD Zresztą momentami trochę straszne mi się to wydaje.
    Uch, chciałam dać pierwszy komentarz, ale gdzie tam, lepiej w nocy spać. Za to, jakby nie patrzeć, notkę przeczytałam pierwsza. :3
    Buziaki! I jak już się za tego bloga bierzesz, to pamiętaj, żeby o niego dbać, bo wiesz, że ja wymagająca jestem! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aa, i przypominam o konkursie u mnie!

      Usuń
    2. Nieeeeee nooo zakończenie jest dziwnie warto to obejrzeć xD Po za tym nie da się opisać atmosfery tego filmu więc warto obejrzeć :p Noooooo jest trochę straszny... Jak go oglądałam miałam co chwilę w głowię dwa zdania: "O matko!", "Że jak?!".
      Ojjj tam oj tam nieważne :P
      Oj no postaram się, postaram :p
      Pamiętam o konkursie pamiętam xP

      Buziaki!

      Usuń
  3. Veni, vidi, vici!
    Dodałam do obserwowanych!
    A co do Pentameronu: "Ciemna strona pragnień"- napis na plakacie, podtytuł, czy coś tam-oddaje idee tego filmu doskonale!
    Pozdro! :*

    OdpowiedzUsuń